Moc w słabości się doskonali
/
/
Moc w słabości się doskonali

7

W pierwszej chwili był płacz, krzyk, szybko przyszła akceptacja i wdzięczność.  Wytłumaczyłam sobie, że przecież babcia odeszła w spokoju we śnie. Najtrudniejszy czas pogrzebu i koniec przygody. Myślałam, że będę mogła żyć dalej normalnie z uśmiechem na twarzy. Pomyliłam się zachorowałam, moje ciało sprowadziło mnie na ziemię – angina. Czakra gardła została zablokowana, a ja nie potrafiłam płakać, żyłam w obojętności, wyparłam, że moja babcia odeszła i stała się tragedia…

4
12

Było mi ciężko, ale ból gardła, niemożliwość połknięcia śliny nie pozwalała, abym myślała o czymś innym niż tylko o chęci wyzdrowienia. Piłam litry ziół, brałam nalewki od sąsiadki i nic. W pewnej chwili odpuściłam, poszłam do lekarza i
od wielu lat wzięłam pierwszy antybiotyk. Poddałam się anginie wzięłam lek, który miał mnie wyleczyć.
Wszyscy mówili, że jeśli tyle lat nie brałam  antybiotyków to po jednej tabletce będę się już czuła lepiej i nie pomagło. Może 3 tabletki? Nic. Dopiero czwartego dnia poczułam lekką ulgę, zaszła temperatura. Ale czy to napewno choroba? Czy to moje ciało odpuściło, ja pozwoliłam sobie ponownie płakać….

5

Przyszła do mnie przyjaciółka, spojrzała prosto w oczy i powiedziała „Sandra możesz płakać, krzyczeć, złościć się odeszła twoja ukochana babcia”. Czułam jak po policzkach leciały mi łzy.
Uświadomiła mi, że jeśli nie pozwolę sobie płakać i przeżywać to  będę  dalej chorować, strata, smutek pozostaną w środku, a potrzebują ujścia, muszę wyrzucić wszystko na zewnątrz.

„Śmierć jest nagrodą życia” – Jean Giraudoux

9
8

Wieczorem, gdy Hubert wyszedł włączyłam sobie moją ostatnio ulubioną piosenkę Dawida Podsiadło „Bóg”, dzieci już spały, a ja zaczęłam płakać. Zaczęłam się złościć „dlaczego mi ją zabrał?”  przecież ja tak bardzo ją kocham. Widzę Jadzię  jak się uśmiecha, mnie ustawia, jak ze mną rozmawia, jak siedzi na żółtym krzesełku. To nie jest łatwe. Myślałam, że będąc blisko Boga będzie prościej.  Może tak  w jakimś sensie tak właśnie jest, ale i tak czuję, że to bardzo trudna lekcja do której nie da się przygotować.

„Można odejść na zawsze,
by stale być blisko.”- ks. Jan Twardowski

6
2
1
3

Mój typ – zadaniowiec. Kiedy przyszła śmierć podeszłam jak do zadania przetłumaczyłam sobie, wyjaśniłam dlaczego tak się stało, odhaczyłam – zrobione. A jednak emocje, uczucia ich się nie da się zakreślić, wymazać. I teraz jeszcze silniej poczułam jak ważna jest obserwacja siebie…

„Dobrzy ludzie mają moc – mogą żyć jeszcze po śmierci w niejednym wspomnieniu.”

11
10

Buty: Zara

Koszula: COS (Second Hand)

Sukienka: Lous, więcej propozycji sprawdź tutaj

Fot. Monika Górska 

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Sandra Panuś - ZnanyLekarz.pl

Start typing and press Enter to search

Twój koszyk

Brak produktów w koszyku.