Subiektywnie o 11. edycji Art &Fashion Forum by Grażyna Kulczyk
/
/
Subiektywnie o 11. edycji Art &Fashion Forum by Grażyna Kulczyk

IMG_9294_preview

 Gdy 28 września odczytałam wiadomość „Gratulujemy, dostałaś się na warsztaty Fashion Writting” po policzkach leciały mi łzy ze szczęścia. Poczułam, że spełnia się moje marzenie, ale nie wiedziałam wtedy, że aż tak bardzo wszechświat będzie mnie sprawdzał. Miałam tydzień, aby poukładać mój świat w Płocku, pozmieniać terminy spotkań i zobowiązań. 9 października odwiozłam dzieci do żłobka i szkoły, a w sercu pojawiał się naprzemiennie smutek, że ich zostawiam oraz ogromna radość i ciekawość jak to będzie wyglądało. Do Poznania dojechałam na późniejsze śniadanie o 12.00. Zobaczyłam o wiele młodszych ludzi, którzy już od liceum, studiów wiedzą co chcą robić w życiu.

22308914_10159608293940571_2119379163214600532_n
22310353_1547526841979741_8770276456711700567_n

Pora na pierwszy sprawdzian. Dostaję informację, że będziemy mieszkały w pokoju dwunastoosobowym w sześć kobiet. Po 4h czekania w hostelu wchodzę do pokoju z piętrowymi łóżkami i w głowie myśl „kiedy jak nie teraz – witaj przygodo!”. Musiałam wziąć kilka wdechów i przekierować myślenie na kolonie dla dorosłych. Wtedy nie wiedziałam, że te kobiety będą moimi najwspanialszymi towarzyszkami „podróży”. Zostało nas pięć, tworzących jak w liceum zespół Spice Girl. Nic nas tak nie rozluźniało jak wspólne czytanie tekstów i śpiewanie. Nie czułyśmy między sobą rywalizacji, ale ogromne wsparcie. Wiedziałyśmy, że dla siebie jesteśmy wygrane, tworzyłyśmy magazyny, które były naszym odzwierciedleniem. Tak jak każda z nas była inna, tak inaczej patrzyłyśmy na modę.

 

IMG_9291_preview

Drugiego dnia poznaliśmy Piotra Zacharę – naszego mentora warsztatów. Plotki o jego groźnym spojrzeniu i bardzo dobrym warsztacie krążyły pomiędzy znajomymi. Może i spojrzenie ma groźne, ale w środku to bardzo cierpliwy i dobry człowiek. Co do świetnego warsztatu, wszystko się zgadza. Piotr stawia na poprawną polszczyznę i proste słowa. Tego właśnie starał się nas nauczyć podczas wspólnej pracy.

22657243_10208063694949527_958884610_n
22657460_10208062177871601_718465245_n
22472394_10208022769486416_1523571271_n

Na początku wspominałam Wam o sprawdzającym mnie wszechświecie. Już od początku wyczuwałam ogromną tęsknotę Kai i Kajetana, bolący brzuch i ciągłe wołanie w słuchawkę. W pierwszym tygodniu Hubert brał udział w maratonie (jeszcze raz ogromne graulacje). Jego stan po pokonaniu 42km był słaby, nie nadawał się do zajmowania dziećmi. Na pomoc przyszła moja mama, która wzięła urlop (moje ogromne szczęście). Czułam, że jest im ciężko, ale nigdy nie usłyszałam „Wracaj jesteś nam potrzebna”. Widziałam jak udają, że jest dobrze, sama ze sobą walczyłam czy zostać czy może już powinnam wracać. We wtorek usłyszałam, że umarła babcia Huberta. Wiedziałam, że chcę być w tej chwili z nimi, a z drugiej strony nie chciałam się poddawać. W ciągu 24h skończyłam magazyn, znalazłam grafika, który poskłada mi wszystko całość (jeszcze raz ogromne dzięki Bartosz). Dałam radę, wszystko tak zaplanowałam, aby w czwartek o być 14.00 na pogrzebie i w nocy wrócić do Poznania.

IMG_3013_preview
22447056_10208022755406064_720974995_n

Między głównymi warsztatami mieliśmy dwa warsztaty z ludźmi z pasją: Olką Kaźmierczak i Piotrem Buckim.

Olka opowiedziała nam o tworzeniu marki osobistej, wspominała swoje warsztaty na Art & Fashion Forum jako uczestniczka, które wygrała trzy lata temu.

Piotr przygotowywał nas od strony technicznej na wystąpienie na gali. Bardzo dużo wzięłam z tego warsztatu dla siebie i wykorzystałam podczas występu – dziękuję.

22855399_10208092449948384_1392430354_n
22834579_10208092452868457_450498443_n
22835393_10208092451948434_558730437_n

Piątek rano, czekamy przed otwarciem Starego Browaru razem z warsztatowiczami ciekawi efektu swojej pracy. Szybkim krokiem wchodzi Maciej z drukarni, aby dać nam do wystawienia magazyny. Maciej (wspaniały człowiek, który nie raz mi pomagał) przyjeżdża z informacją, że mój magazyn źle się wydrukował i będzie dopiero za godzinę. Ja ze spokojem odpowiedziałam mu „dobrze, poczekam”, a on ze zdziwieniem „skąd w Tobie tyle akceptacji, czy Ci nie zależy?”. Zależało, ale nie lubię walczyć z rzeczami, na które nie mam wpływu.

Gdy magazyn dotarł do Starego Browaru i mogłam go dotknąć, poczułam ogromną satysfakcję. Miałam namacalny dowód, że warto spełniać swoje marzenia. Magazyn możecie oglądać i czytać przez miesiąc w Starym Browarze.

Ten wyjazd udowodnił mi, że mam moc organizacji i jak bardzo mi na czymś zależy to potrafię zjeść ciastko i mieć ciastko. Co najważniejsze, nie poddaje się jeśli czuję, że ma to coś dla mnie znaczenie i czuję, że warto. Jeszcze raz bardzo dziękuję mojej rodzinie, przyjaciołom, magicznym towarzyszom podróży za wsparcie i cierpliwość.

Fot. Jakub WIttchen i archiwum prywatne

 

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Sandra Panuś - ZnanyLekarz.pl

Start typing and press Enter to search

Twój koszyk

Brak produktów w koszyku.