Fot. Hubert (wspomnienia z wakacji – Praga)
Buty: Converse
Sukienka: Second Hand
Plecak: Michał Szulc/SOLD
Szczęście a przyjemność opisana w książce „Sztuka szczęścia” Jego Świętobliwość Dalejlama daje dużo do myślenia.. Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad różnicami, a może podświadomie ustawiałam je w podobnej kategorii?
Przytoczę Wam fragment „W dzisiejszych czasach ludzie często mylą szczęście z przyjemnością. […] Każdego dnia musimy podejmować wiele rozmaityczh decyzji i dokonywać wyborów i nawet bardzo się starając, często nie wybieramy tego, o czym wiemy, że „jest dla nas dobre”. Częściowo wiąże się to z tym, że „dobry wybór” jest nierzadko trudny i pociąga za sobą wyrzeczenie się jakiejś przyjemności. […] Niepohamowane oddawanie się zmysłowym przyjemnościom może czasami prowadzić do cierpienia. […] Znam z własnego doświadczenia, z dotyku lub uśmiechu ukochanej osoby, z luksusu gorącej kąpieli w mroźne czy deszczowe popołudnie, z piękna zachodu słońca. Wielu z nas też przyjemność gorączkowej rapsodii kokainowego haju, ekstazy, jaką daje heroina, alkoholowej hulanki, rozkoszy rozpasanego seksu lub radości dobrej passy w kasynie w Las Vegas. Są to również bardzo prawdziwe przyjemności – takie, z którymi musi uporać się wielu. Chociaż nie ma prostej recepty na to, w jaki sposób uniknąć tych destrukcyjnych przyjemności, na szczęście mamy coś, od czego możemy zacząć; możemy przypomnieć sobie, że w życiu szukamy szczęścia. […] Jeżeli dokonując życiowych wyborów, będziemy o tym pamiętać, łatwiej nam będzie porzucić działania, które w końcu i tak stałyby się źródłem cierpienia, nawet jeśli związane są z doświadczaniem chwilowej przyjemności. […] Dobrze sie więc przed podjęciem każdej decyzji zapytać samego siebie „Czy to da mi szczęście?„. To proste pytanie może stać się doskonałym narzędziem, które pomoże nam mądrze postępować we wszystkich sferach życia, a nie tylko podejmować decyzje, czy brać narkotyki lub zjeść kawałek tortu.[…] Podejmowanie codziennych decyzji w oparciu o to pytanie sprawia, że nie skupiamy się na tym, czego sobie odmawiamy, lecz na tym czego szukamy – na ostatecznym szczęściu.”
Bardzo chciałam się Wam podzielić tym długim, dla mnie wartościowym fragmentem, który może wiele zmienić w naszym podejściu do przyjemności i szczęścia..
Temat jest mi bliski, jako mała dziewczynka zawsze marzyłam o szczęściu. Widząc spadającą gwiazdę czy dmuchając świeczki zawsze myślałam o tym, że chcę być szczęśliwa. Nie wiedziałam dokładnie jak chce to osiągnąć, ale sama myśl o szczęściu wpajała mnie w radość. Czytając książkę „Sztuka szczęścia”, która jest nie przypadkowym prezentem dowiaduję się, że szczęśliwe życie nie musi nas dziwić. Trzeba tylko włożyć „trochę” pracy w siebie, aby osiągnąć ten stan. Ja już podjęłam wyzwanie, a Ty? Chcesz do mnie dołączyć?
Brak komentarzy