Wczoraj zaczęła się moja przygoda z dietą „Post Daniela”, została ona stworzona na podobieństwo biblijnego postu, gdzie trwał on 10 i 21 dni , a Daniel spożywał tylko warzywa i owoce.
Osoby które mnie bliżej znają wiedzą, że uwielbiam jeść, a jak mi tego brakuję to robię się poddenerwowana. Lubię łączyć różne składniki z mięsem i zjeść coś słodkiego po obiedzie, dlatego przejście na dietę warzywno-owocową traktuję jak ogromne wyzwanie.
Nie zakładam sobie ilości dni bo nie wiem jak będę się czuła, obecnie towarzyszy mi ból głowy, rozdrażnienie i ciągłe poczucie głodu. Jestem otwarta na to, co przyniesie jutro. Czy poczuję kolejną dawkę porannej energii (jak dzisiaj) czy coś się odmieni.
Obecnie najtrudniejsze są dla mnie popołudnia i wieczory. Może dlatego, że wracają dzieciaki, mamy swoje obowiązki, a ja nie mam tyle czasu na gotowanie.
Osobiście mam ogromną wdzięczność, że podjęłam to wyzwanie. Jak usłyszałam pierwszy raz o „Poście Daniela” to byłam nim zainteresowana podobała mi się jego koncepcja, ale sama bałam się podjąć taką decyzje. Nie jedzenie tego, co lubię na samą myśl wprowadzało we mnie ból brzucha. Musiały minąć dwa tygodnie od kiedy dostałam książkę) aż byłam do tej decyzji bardziej przyjaźnie nastawiona. Pobyłyśmy razem i stwierdziłam „ok spróbuję, nic mi nie szkodzi”. Przez kilka dni przygotowałam plan zakupowy, śledziłam książkę, pytałam moich przyjaciół, którzy przebrnęli post, słuchałam filmików na youtubie. Ostatnio Wam pisałam, że wrzesień to dla mnie taki mały styczeń, dlatego czuję, że jest to idealny czas. Dzieci poszły do szkoły a ja ruszyłam z nową dietą.
Post jest powstrzymywaniem się od pokarmów w celach duchowych.
„Ponad wszystko, po prostu próbuj.” – Franklin D. Roosevelt
Będę wam dawała na bieżąco informacje (na instagramie i fb), jak się czuję i jak długo wytrzymam. Po pierwsze nic na siłę, postanowiłam sobie, że każdy dzień będzie dla mnie czymś ważnym, każdy dzień będzie nowym przeżyciem, nową przygodą. Trzymajcie mocno kciuki, możecie mnie motywować swoimi przeżyciami jeśli braliście udział w tym poście jak macie jakieś dobre przeżycia bo dużo osób napisało, że masakra, ale mam nadzieję że nie dla wszystkich i że uda mi się przeżyć chociaż kilka dni w poście.
Pomyślałam sobie „Spróbuj” <3
Fot. Piotr Terebiński
Sukienka: Second Hand
Brak komentarzy