Kobieta inwestująca – Ustalanie miesięcznego budżetu
/
/
Kobieta inwestująca – Ustalanie miesięcznego budżetu

3

Nie odkryje tym postem Ameryki bo ten sposób działania w swoich książkach opisuje wiele osób. Pokażę Wam dlaczego u mnie i mojej przyjaciółki (która poczuła, że jej pieniądze uciekają z kieszeni) pomogło ustalenie miesięcznego budżetu.

1
4

Gdy zaczęliśmy wspólnie z Hubertem zajmować się nieruchomościami i rozszerzać (wtedy myśląc jego firmę) zaczął się mój problem. Jak Zosia samosia, może nie przynosić samodzielnie zarobionych pieniędzy do domu? Nie wiedziałam jak to wszystko pogodzić. Poczułam, że muszę coś zmienić w moim podejściu do finansów.

Pierwsze zderzenie z podziałem budżetu domowego poznałam w książce „Bogaty albo biedny. Po prostu różni mentalnie” – T. Harv Eker. Czułam jednak potrzebę dalej rozwijać temat i poszłam na trzydniowy, intensywny kurs „Umysł milionera”, który otworzył mi oczy jak decydujące  jest podejście do pieniędzy. Jak ważne, aby usiąść z partnerem lub samemu (zależy ile osób należy do Waszego domowego budżetu), aby rozpisać ile obydwoje zarabiacie pieniędzy, ile wynoszą stałe wydatki (opłaty za mieszkanie, przedszkola, jedzenie). My początkowo  zbieraliśmy paragony, aby sprawdzić ile tak naprawdę wydajemy, a ile nam się wydaje, że wydajemy. Okazało się, że kawy, gazety itp. też kosztują i to więcej niż myślałam.

Wracając do mojej Zosi samosi przypadkowo (chociaż one nie istnieją) natknęłam się na książkę Kamili Rowinskiej „Kobieta niezależna”. Osobiście mam odmienne zdanie do samej teorii (więcej możesz przeczytać w jednym z poprzednich postów) jednak trafiła w moje ręce i pokazała idealną dla mojej rodziny teorie dzielenia pieniędzy. Jest mi wciąż bliska i stosujemy ją już od dwóch lat.

20590767_1715841325110223_1119559898_o
20616110_1715841348443554_170720079_o
5

Moja przyjaciółka razem z mężem zarabiają ciekawe pieniądze, mają piękne mieszkanie, wyjazdy zagraniczne i nagle poczucie, że wpadają w długi? Pojawiło się pytanie „Gdzie się podziały nasze przychody”? Tutaj informacja zwrotna od S. która zaczęła stosować powyższą technikę.

„Najważniejsze jest wiedzieć ile mamy zarobków i wydatków. Zsumowalam nasze dochody i wszystkie opłaty. Obliczyłam, na tyle dokładnie, na ile się dało wydatki na jedzenie. Ponieważ sporo pieniędzy wydawaliśmy na rzeczy niepotrzebne starałam się ograniczać spacery po sklepach- większe zakupy raz w tygodniu, codziennie tylko pieczywo. Ponieważ każdy ma swoje własne potrzeby z sumy naszych dochodów odjęłam pewien % na nasze „kieszonkowe”. I dopiero resztę dzieliłam na opłaty i jedzenie. Okazało się, że spokojnie wystarcza na wszystko i nawet zostaje pewna kwota, która możemy przeznaczyć do skarbonki na przyszłe wakacje. Ponieważ nigdy nie sumowalismy naszych pieniędzy i wydawaliśmy je na rzeczy niepotrzebne ciągle ich brakowało, zdarzały sie nawet opłaty po terminie… Teraz okazało się, że pieniędzy wcale tak mało nie jest, tylko trzeba nimi rozsądnie zarządzić i dobrze je podzielić.”

Tak często mówimy o potrzebie posiadania pieniędzy, o zarabianiu, a ile razy tak szczerze przed sobą pomyślałeś ile ich właściwie potrzebujemy, jak mądrze możemy nimi zarządzać ? Widać na przykładzie S., że można mieć dużo, a tak się pogubić, że zupełnie tego nie dostrzegać. Na każdym kroku jesteśmy kuszeni kartami kredytowymi, kupowaniem rzeczy na kredyt. Tylko po co? Czy To wszystko da nam większe poczucie szczęścia? Czy zagubi nas w wirze pracy, aby mieć możliwość to wszystko spłacić. Aby spełniać marzenia mam otwarte subkonta na których odkładam pieniądze, nie kupuje nic na kredyt dla chęci posiadania.

Teraz jest dobry czas, abyś poświęcił/a chwile i przeanalizował/a jak chcesz dbać o swój budżet.

6

Fot. Piotr Terebiński

Sukienka, sweter: Second Hand

Pasek: H&M


Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Sandra Panuś - ZnanyLekarz.pl

Start typing and press Enter to search

Twój koszyk

Brak produktów w koszyku.