Fot. Piotr Terebiński
Spodnie: Levi’s (Second Hand)
Bomber, koszulka: Second Hand
Buty: Tamaris
Z miłości do mojego rodzinnego miasta Płocka przygotowałam dla Was niespodziankę. Będę Was zabierać w ciekawe, wyjątkowe miejsca. Po ostatnim spotkaniu „Porozmawiajmy o Modzie”, które odbywało się w niszowym płockim Kinie za Rogiem dostałam informację od uczestniczki, że bardzo ją inspirują miejsca, które pokazuję, dlatego postanowiłam się w to zagłębić. Od dzisiaj będę poszukiwać, sprawdzać i mam nadzieję zaskakiwać.
Na pierwszy ogień zapraszam Was do księgarnio-kawiarni w podwórku przy Kolegialnej 4. do magicznego miejsca Czerwonego Atramentu.
To miejsce to wyjątkowi ludzie, którzy zawsze witają uśmiechem na twarzy i pełną garścią cennych informacji.
Czasami się zastanawiam czy oni energię i zapał do pracy kupują na pobliskim bazarze? Podejście do pracy właścicieli, pracowników jest godne podziwu i powielania w swoich biznesach. Jeśli wejdziecie na ich profil na facebooku to zobaczycie wiele informacji, wydarzeń, które organizują. Niszowe koncerty, czytanie książek dla małych i dużych, warsztaty dla przyszłych i teraźniejszych mam o odżywianiu, prywatki, wspólne śniadania, wystawy zdjęć i dużo, dużo więcej. To wszystko odbyło się w ciągu 6 miesięcy, ewidentnie pomysłów i kreatywności im nie brakuje. Dla każdego coś przyjemnego i pożytecznego.
Tak jak pisałam w tytule miejsce tworzą ludzie, a w Czerwonym Atramencie energia krąży i odbija się pomiędzy kamienicami.
Podczas pierwszej wizyty zostałam zaskoczona ciepłym przyjęciem, zaangażowaniem i dawką informacji na temat wszystkich rodzajów kaw i możliwości ich zaparzania. Kiedyś myślałam, że wybór jest prosty: biała, czarna, smakowa. Długo żyłam w błędzie. Muszę się Wam przyznać, że pod okiem ekspertów miałam okazję spróbować sama stworzyć (to określenie idealnie oddaje prace włożoną w przygotowanie) kawę i myślę, że tylko z grzeczności nie została wylana, tylko wypita przez Krzysztofa (właściciela). Muszę przyznać z ręką na sercu, że tej kawy nie da się zrobić szybko jak z ekspresu i nie przygotuje jej pierwsza, lepsza osoba.
Jako smakosz kawy i pochłaniacz książek bardzo polecam Wam to wspaniałe miejsce! Sprawdźcie czy myślicie podobnie. Wspierajcie lokalne biznesy <3
Dzięki takim inicjatywom Tumska i okolice odżywają. Jak zgłodniejesz to warto odwiedzić Wegancje niedaleko Przedwiośnia, gdzie mają dobre wege burgery. 🙂
Znam i chętnie odwiedzam 🙂
Ach! Uwielbiam takie miejsca z sercem. Sama ostatnio sporo ich odnajduję i recenzuję, np: http://www.martaguzowska.pl/gdzie-kupuje-kulture-ulubione-ksiegarnie