Buty: New Balance

Czapka: Zara kids

Płaszcz, dżinsy: Second Hand

Szalik: Prezent

Torba: Zofia Chylak

Fot. Piotr Terebiński

Nie da się ukryć, że kobiety lubią róż. Z jednej strony uważamy go za objaw tandety, a z drugiej chętnie się stroimy w jego barwy. Przykładem są nadchodzące kolekcje wiosna-lato 2017, gdzie róż króluje na wybiegach. Zapowiada się jako mocny trend. Na przekór szarościom na zewnątrz został najmodniejszym kolorem sezonu. Muszę przyznać, że mocno się zaprzyjaźniliśmy.

Często kojarzymy go z lalkami barbie, z symbolem walki z rakiem piersi (różową wstążką) od narodzin naznaczał dziewczynki całą gamą koloru w strojach i dodatkach.

Sprawdźmy więc jego drugie oblicze. Chociaż Pantone kolorem roku 2017 okrzyknął zielony – greenery, intuicja mi podpowiada, że będziemy mieli dwa kolory na podium.

Wraca do nas co roku w innym odzwierciedleniu. Obecnie możemy go zobaczyć w kolorowych magazynach, na instagramie i na ulicach jako dodatek lub w wersji „od stóp do głów”

Trochę historii. „Po II wojnie światowej narodził się mocny róż, którego symbolikę znamy dziś. W latach 50. sięgnęły po niego kobiety. Pierwszą słynną różową kreacją była sukienka Marilyn Monroe z piosenki Diamonds are a girl’s best friends.  Potem w różu zakochała się Mamie Eisenhower, żona 34. prezydenta Stanów Zjednoczonych – Dwighta Eisenhowera. Do historii przeszła jej suknia z 1953 roku, w której pierwsza dama wystąpiła na balu inaugurującym nowego szefa rządu.

Kreacja była efektowna, strojna i przede wszystkim różowa. Zaprzeczała wszystkiemu, z czym kojarzono powojenny styl ubierania się kobiet: prostocie krojów, oszczędności i granatowemu kolorowi kombinezonów z fabryk. Wygląd pierwszej damy wieścił koniec tego rozdziału w codziennej modzie. Amerykanki postawiły na kobiecość i atrakcyjność. Razem z Mamie Eisenhower pokochały róż.” ¹

Warto jednak patrzeć na świat przez różowe okulary. I tego się trzymajmy.

 Źródło_{1 http://kobieta.gazeta.pl/}