Chodzi za mną pytanie „Czy trzeba mieć w życiu marzenia, cele, aby być szczęśliwym?” Ja np. czuję się pozbawiona marzeń, celów materialnych. Przez długi czas nie potrafiłam sobie z tym poradzić, nie rozumiałam dlaczego, czułam jakiś defekt, gdy ktoś mówił o swoich celach materialnych.
Gdy słyszałam, że ludzie marzą o pięknych domach, samochodach zazdrościłam im i czasami sobie na siłę je wymyślałam. Teraz wiem, że moje marzenia kręcą się wokół doświadczenia życia, nowych sytuacji. Mam obok siebie wspaniałą kobietę, która pokazała mi, że to nic złego nie mieć marzeń materialnych. Nie muszę za wszelką cenę mieć nowy model telefonu, nietykany samochód, markowe ubrania, aby czuć się szczęściarą.
Konsumpcjonizm nie skradł mojego serca, nie oglądam reklam, nie patrzę na to jakie ludzie mają piękny domy z nadzieją, że są bardziej szczęśliwi. Do niedawna jeździliśmy dwoma starszymi samochodami 16 i 18 latkiem, nie czułam się przez to gorsza co mi udowodniło, że to nie rzeczy budują nasze szczęście.
Jestem w trakcie czytania rewelacyjnej książki „Transfering rzeczywistości” Vadim Zeland (rosyjski fizyk i pisarz). Autor stara się wyjaśnić w jakim stopniu jesteśmy zdolni kierować swoim losem. Książka zaspokaja ciekawość, pokazuje jak posiadać rzeczy i kierować sytuacjami z nieoczekiwanego punktu widzenia.
Czy to oznacza, że my sami dokonujemy wyboru i możemy mieć wszystko czego zapragniemy? Według książki jest to bardzo możliwe.
W tym rzecz, że każdy człowiek ma możliwość
wybrać sobie dowolny los. Jedyna wolność, jaką posiadamy, to wolność wyboru. Każdy może wybrać wszystko, co zechce.
Znam ludzi, których cele materialne motywują do działania. Chęć posiadania rzeczy jest bardzo silna i to daje im satysfakcję.
Nie chcę oceniać co jest lepsze, a co gorsze. Jedno i drugie akceptuję, najważniejsze, aby nam się dobrze żyło. Swój przykład rozłożyłam na części pierwsze i jest informacją zwrotną dla wszystkich, którzy jak ja czują się ubodzy w marzenia materialne, ale i tak czują się szczęśliwi.
T-shirt: STAY SIMPLE Collection
Spodnie, marynarka, koszyk: Second Hand
Buty: Zara
Pierścionek: Poplavsky
Fot. Piotr Terebiński
Brak komentarzy