Wczoraj celebrowaliśmy Światowy Dzień książki, postanowiłam z tej okazji przygotować dla Was subiektywne informacje, co mi daje czytanie książek. Dlaczego tak ważne w naszym domu jest czytanie wspólne i w samotności. I czy zawsze lubiłam czytać książki?
„Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to, co już masz w sobie” Carlos Ruiz Zafón
Posiadanie książek w domu dla jednych coś naturalnego dla innych snobizm, kolekcjonowanie. W naszym domu mamy ich trochę w swoich biblioteczkach, ale dużo wymieniamy pomiędzy przyjaciółmi, znajomymi, a ostatnio nawet kawiarnią, w której znajdują się zdjęcia. Uwielbiam dostawać używane książki, które wiem, że już komuś posłużyły i będą dalej używane przez największą ilość odbiorców.
Bardzo lubię w różnych miejscach żywe biblioteki, gdzie można zostawiać przeczytane książki i wymieniać je na „nowe”. Nie znalazłam obecnie takiej w Płocku. Może przychodzi Wam do głowy czy taka się znajduje?
„Wszystko, co we mnie dobre, zawdzięczam książce” – Maksym Gorki
Mimo tego, że w moim domu mama zawsze czytała (co uwielbiałam przed snem) i widziałam jak ona czyta dla siebie nie byłam molem książkowym. Wolałam doświadczać jako dziewczynka innych aktywności. Duże znaczenie miała w latach młodości tradycyjna szkoła, która mnie nie rozpieszczała wkładając w swoje ramy i ocenę. Przez mało przychylne podejście do szkoły i to, że książki kojarzyły mi się z przymusem długo nie czytałam sama dla siebie. Dopiero, gdy poszłam na studia i odkryłam, że książki mają w sobie tyle interesujących mnie informacji zaczęłam czytać z ogromną przyjemnością. Obecnie cały czas delektuję się przynajmniej jedną lekturą.
Co dały mi książki:
- Książki otworzyły mi oczy na rozwój siebie i swojej świadomości.
- Pokazały mi, że można żyć inaczej.
- Poszerzają horyzonty, akceptację inności.
- Spokój. Przeczytania nawet kilku książek zamiast FaceBooka przed snem uspokaja moje myśli.
- Pokonałam w ogromnym stopniu dysleksję.
- Są dodatkową furtką, gdy nie mogę sobie poradzić z emocjami, zdarzeniem.
„Kiedy masz jakieś wątpliwości, idź do biblioteki” – Joanne K. Rowling
Niepokojący jest raport Biblioteki Narodowej z ktorej wynika, że
62% Polaków w ciągu roku nie dotknęło książki. Tutaj w mojej głowie pojawia się pytanie „Skąd się biorą takie raporty, przecież w moim otoczeniu wszyscy czytają?” Kolejny dowód, że to w jakim towarzystwie się otaczamy nie oznacza, że tak jest wszędzie. Nie w każdym domu czytanie przychodzi w sposób naturalny z potrzeby doświadczania. Życzę sobie i Wam, abyśmy czytali więcej, delektowali się chwilą dla siebie.
Fot. Monika Górska
Nerka: Mamine
Spodnie: Pamiątka z Bangkoku
Buty, naszyjnik, bluzka: Second Hand
Bardzo dziękuję za możliwość zrobienia zdjęć Kawiarni Charlie <3 Dodatkowo dziękuję za zapisanie mnie na czarnej liście i wypożyczenie książki <3
Brak komentarzy