Czytając słowa „Wybierz pracę, którą kochasz i nie przepracujesz ani jednego dnia więcej w swoim życiu” – zastanawiam się, czy to tak na poważnie? Czy na prawdę praca jest tylko przyjemnością? Zaparzyłabym herbatę, usiadła w wygodnym fotelu i chętnie porozmawiała o tym z Konfecjuszem. Co dokładnie miał na myśli? Czy my nie bierzemy jego słów na wyrost?
Ludzie czytają, zapisują w głowie słowa i szukają pracy, która nie będzie ich męczyć, frustrować. Błędnie myślimy, że skoro nie chce nam się rano wstać, aby tworzyć to powinniśmy szukać czegoś innego. Przecież praca, która jest pasją daje tylko przyjemności. Figa z makiem!
Muszę Was sprowadzić na ziemię. Każdy ma ochotę uciec, schować się i nie musieć iść do pracy.
Jako mama porównuję to do miłości do dzieci. Są bardzo ważną częścią mojego życia, ale tyle razy, co miałam ochotę ich wyrzucić z trzeciego piętra to nikt nie policzy. Każdego dnia miłość przeplata się ze zrezygnowaniem, bezsilnością.
Czy praco-pasja może być największą zmorą?
Czy wyobrażacie sobie, że osoba która nie lubi swojej pracy, nie czuje, że się w niej rozwija idzie do niej za darmo? Wykonuje swoje czynności bez płacy? Nie!
Podczas mojego spotkania ze znajomą, która miesiąc temu założyła swoją działalność usłyszałam: „Opowiadam mężowi jakie inspirujące projekty tworzę, jakich ludzi spotykam, a on z grubej rury, a ile już zarobiłaś?” Uf.. jak dobrze mieć obok siebie osoby, które stąpają mocno po ziemi (najczęściej najbliżsi mężczyźni). Chwała im za to!
Takim osobom musimy dziękować. Ludzie z pasją umieszczoną w pracy często zapominają, że to jest nie tylko przyjemność, rozwój, ale też praca. A praca równa się pieniądze.
Olga Kozierowska moja mentorka, powtarza jak mantrę „Nie idź tylko po pracę, ale też po płacę.
Jak często kobiety zaczynają projekt, nową pracę, a nie wiedzą za jakie pieniądze? Bo nie wiemy kiedy jest właściwy moment aby zapytać. Nie kieruję tych słów tylko do kobiet, chociaż zauważam (niestety) to silniej zakorzenione w naszych postępowaniach.
Jedna z moich ulubionych blogerek Tekstualna opisała swoją historię związaną z pieniądzmi. Po otrzymaniu propozycji współpracy zapytała „jaki macie budżet za napisanie tekstu” spotkała się z oburzeniem ze strony wydawnictwa. „Jak to wynagrodzenie! Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z takim zapytaniem. To jest zaproszenie, a nie propozycja…. Monika pokazuje, że nie musimy się godzić na takie traktowanie, wysyłanie takich informacji, historii dalej w świat, pokazuje, że można inaczej.
Sama doświadczyłam podobne sytuacje. Zauważyłam, że dawałam na to przyzwolenie. Pracowałam dla chęci rozwoju, pomagania, a zapominałam o ważnym aspekcie finansowym swojej firmy. Chwile w tym pobyłam i strasznie się umęczyłam. Oczywiście na początku było cudownie, ale.. Pojawiły się schody, gdy poczułam, że się wypalam.
Energia musi płynąć. Nie można tylko dawać, niech wszystko do nas wraca. Pieniądze to również energia. Dobra czy zła? To zależy od naszej interpretacji. Znacie historię o nożu? Bardzo lubię jej porównanie z pieniędzmi. „Nóż może zabijać, może też dawać możliwość zjedzenia chleba”. Wszystko zależy od nas jak wykorzystamy nóż i to samo tyczy się pieniądzy.
Gdy nie docenimy siebie, nie wycenimy swojej pracy w zgodzie ze sobą do domu wracamy ze złością na siebie, na sytuację – „przecież powinnam powiedzieć więcej!”. W badaniach przeprowadzonych przez Sukces Pisany Szminką tylko 24 proc. ankietowanych kobiet określiła swoje zarobki jako adekwatne do swoich kompetencji. Słabo? Myślę, że o wiele za mało.
„Geniusz to 1% inspiracji i 99% potu.” Thomas Edison
Pracę z pasją trzeba pielęgnować jak miłość, relacje. Ona nie jest nam dana raz na zawsze, a chwile niechęci zaakceptuj. One mijają jak wszystko inne..
Zawsze jest też ryzyko, że pasja minie, że pierwotny zapał osłabnie – i co wtedy? Zawsze może się zdarzyć, ze zajęcie, które kiedyś nas pasjonowało i dla którego założyliśmy firmę, stanie się rutyną, więc warto, żeby chociaż przynosiło nam dochód. Trochę słabo tak zostać bez niczego.
Bardzo wartościowy post dzięki Ci za niego! Niektórym się wydaje czasem, że praca z pasji to tylko róże do samego końca życia 🙂
PS: jak już umówisz się na tą herbatę z Konfucjuszem to ja bym się chętnie przysłuchała Waszej wymianie zdań 😀
ojj, praca z pasji czasami nie jest tak łatwa – wszędzie są gorsze chwile, a jeśli pracujesz z pasją, to niestety, ale czasami staje się najgorszym zmartwieniem 😛 choćby nie wiem jak ciekawa była praca, przychodzą takie dni, że jednak ma się jej dość. Zupełnie tak, jak to napisałaś na początku z dziećmi – kochasz je, ale czasami masz ochotę się ich pozbyc 😛
Zawsze jest też ryzyko, że pasja minie, że pierwotny zapał osłabnie – i co wtedy? Zawsze może się zdarzyć, ze zajęcie, które kiedyś nas pasjonowało i dla którego założyliśmy firmę, stanie się rutyną, więc warto, żeby chociaż przynosiło nam dochód. Trochę słabo tak zostać bez niczego.
Bardzo wartościowy post dzięki Ci za niego! Niektórym się wydaje czasem, że praca z pasji to tylko róże do samego końca życia 🙂
PS: jak już umówisz się na tą herbatę z Konfucjuszem to ja bym się chętnie przysłuchała Waszej wymianie zdań 😀
Cieszy mnie, że mogłam Cię wprowadzić na ścieżkę procesu i sama się zastanawiasz jak to jest z pasją i pracą w jednym 🙂 Zapraszam na herbatę 🙂
ojj, praca z pasji czasami nie jest tak łatwa – wszędzie są gorsze chwile, a jeśli pracujesz z pasją, to niestety, ale czasami staje się najgorszym zmartwieniem 😛 choćby nie wiem jak ciekawa była praca, przychodzą takie dni, że jednak ma się jej dość. Zupełnie tak, jak to napisałaś na początku z dziećmi – kochasz je, ale czasami masz ochotę się ich pozbyc 😛
Czyli jest nas więcej 🙂