Od małego słyszymy „Nie wychodź przed szereg”, „Podziel się zabawką”, „Pieniądze to nie wszystko”, „Pieniądze szczęścia nie dają.” itp.
Wchodzenie w dorosłość wymaga zmiany myślenia o 180stopni. Idziemy do pracy i mamy zacząć być asertywne, pewne siebie, potrafić wycenić swoją pracę. Najlepiej pracować z pasją, ale uważnie, żeby przypadkiem nikt nie pomyślał, że skoro lubimy swoja pracę to będziemy wykonywać swoje usługi za darmo.
„Przecież to lubisz, prawda? Przecież chcesz pomagać kobietom? Przyjdź i zrób to.” – znajome stwierdzenia?
Ja słyszałam je kilkakrotnie, aż musiałam w swojej głowie powiedzieć „PAS”.
„Gdy zamykają się jedne drzwi do szczęścia, otwierają się inne, ale my patrzymy na pierwsze drzwi tak długo, że nie widzimy tych drugich” – Helen Keller
I tu zaczęły się schody… Najpierw poczułam opór na własnej skórze, kiedy zauważyłam, że robie tak wiele dla innych, a sama dostaję rachunek za ich usługi. Ktoś tylko chciał zareklamować coś na spotkaniu, blogu, fanpage „przecież robisz coś dla innych!” czyżby?
Pewnego dnia stanęłam pod ścianą i poczułam się (ładnie mówiąc) oszukana. I nie czuje, że to ktoś mnie w to wmanewrował, ale sama sobie na to pozwoliłam.
Ile razy mogę się cieszyć, że zrobiłam dobry uczynek? Chcę godnie zarabiać i na to zasługuję.
Przeraża mnie, że to nie jest tylko mój problem, ale wielu kobiet z którymi rozmawiam. Świadomych kobiety odnoszące sukcesy nie potrafi wycenić swojej pracy… Nie potrafimy wprost powiedzieć kwotę jaką oczekujemy za swoją usługę, czas.
Czy wyobrażacie sobie mężczyznę, który chodzi do pracy dla idei? I pięknego uśmiechu ludzi obok? Ja nie..
Może przyszedł czas i na kobiety, które pracują dla pasji i pieniędzy jednocześnie. To pieniądze pozwalają nam kupić jedzenie, opłacić mieszkanie, zadbać o swoje przyjemności, podróże.
„Twój los kształtuje się w momentach podejmowania decyzji”- Anthony Robbins
Poszłam po rozum do głowy, wybrałam się do Olgi Kozierowskiej na mentoring. Jej pierwsze słowa „jest was wiele i ja też tak miałam”. Przeżyła podobną lekcję, aby zrozumieć, ze nie da się tak funkcjonować na dłuższą metę.
Wróciłam do domu nakręcona z wypełnionymi kartkami: Co mam zrobić, aby zmienić to, co mi już nie odpowiada.
Po pierwsze cennik! A nawet dwa; niech znajomi, przyjaciele maja rabat jeśli będziesz się z tym bardziej komfortowo czuła (ja tak mam).
Rok 2019 to nie tylko zmiana w mojej głowie, inne podejście do finansów, ale też doświadczanie, że jestem tego warta. Obliczając ile pracy włożyłam i wciąż wkładam w to co robię, doszkalając się, sumiennie pracując.
Nic nie dzieje się bez powodu. Musiałam przejść to na własnej skórze, aby uczyć inne kobiety, że możemy inaczej funkcjonować i to nie wstyd mówić cenę za swoje usługi tak jak czujemy. I na ile je wyceniamy.
Druga strona ma oczywiście prawo się nie zgodzić i to też będzie ok.
„Prawdziwa decyzja jest mierzona poprzez fakt podjęcia nowego działania. Jeśli nie ma działania – tak naprawdę nie podjąłeś decyzji” – Anthony Robbins
Kimono: Second Hand (H&M)
Okulary: Ray Ban
Buty: Renee
Fot. Hubert
Cenne uwagi! Wycenienie przez kobiety swojej pracy i swojego czasu jest trudne, ale widzę, że coraz więcej z nas komunikuje jasno – co gdzie, za ile, i dlaczego nie taniej. Sama staram się powoli być asertywna i nie ulegać poczuciu, że jeśli zrobię promocję dla koleżanki koleżanki to będę na tym stratna. Teraz nie ma nic za darmo 🙂
Bardzo mnie cieszy, ze zaczynamy to zauważać ❤️
Kurczę, przyjemność z wyoknywania pracy to jedno, ale czas jej poświęcony to drugie. I mimo wszelkich przyjaźni, pomocy i chęci – za swoją pracę (a nie jedynie pomoc) należy się cenić. Nie opłacisz mieszkania za uśmiech, ani nie przygotujesz obiadu za miłe słowo. Niestety, Relacje relacjami, a żyć trzeba 😉
Doskonale napisane, zgadzam się w stu procentach! Podoba mi się, że napomknęłaś o relacji, miedzy tym, co wpaja nam się za dziecka, a co gotuje nam rynek pracy na powitanie – wydaje mi się, że to rdzeń problemu i wyjaśnienie, czemu czasem jest nam tak trudno. My, kobiety mamy o tyle gorzej, bo od małego uczy się nas troski o innych uczynności, dobroci i uśmiechu – cech bardzo dobrych, niewątpliwie, ale zabójczych dla budżetu i naszych marzeń tak naprawdę. Dziwnie jest urządzony ten świat…
PS: Ślicznie wyglądasz 🙂
Wieki nie byłam nad morzem! Nad Bałtykiem to chyba zawsze wieje 🙂
Wieje, ale jest pięknie! Warto <3