„Pójdziemy ze sobą powoli obok do końca wszystkiego żeby zacząć na nowo.
W deszczu maleńkich żółtych kwiatów w spokoju przy sobie nie czując czasu.” – Myslovitz
Po powrocie z Poznania poczułam, ze wróciłam do nowego/starego życia. Niby nic się nie zmieniło, ale ja czuję się inaczej. Mam w sobie jeszcze większą radość z życia jakie sobie stworzyłam. Jeszcze bardziej doceniam małe rzeczy, które się dzieją np. wspólne śniadania z rodziną , czas na siłowni, spotkania z przyjaciółmi. Są to małe rzeczy, które tworzą dla mnie wyjątkowe życie.
Podczas tych dwóch tygodni poza domem tęskniłam za codziennością, za tym jaki ciekawy świat sobie stworzyłam.
Mam teraz więcej zaległej pracy, ale widzę w tym też plusy, jestem bardziej zdyscyplinowana. Planuje każdy dzień, wróciłam do „Pani swojego czasu” i przypomniałam sobie jak bardzo lubiłam odznaczenie wykonanych czynności.
Magiczne miejsce na zdjęciach to Czerwony Atrament – Księgarnia kameralna i kawiarnia specialty w jednym. To również stare/nowe miejsce na mapie Płocka, Ludzie, nazwa, pyszna kawa i najlepsze książki bez zmian, ale lokalizacja i energia inna niż w poprzednim poście .
Moje ulubione stwierdzenie „zmiana jest paliwem” napędza i pokazuje jak wiele możemy zyskać otwierając się na nowe doświadczenia.
Spódnica, sweter: Second Hand
Buty: Zara
Fot. Piotr Terebiński
Brak komentarzy