Banał, który tak wiele znaczy – relacje, bycie ze sobą, wzajemne zrozumienie. Czasami nie potrzeba słów, a człowiek już wie, co druga osoba myśli. Czujemy jej nastroje, potrzebę przytulenia czy patrzenia w jeden punkt. A gdyby dbać jeszcze bardziej o bliskie i dalsze „powiązania”? Kiedyś już pisałam, że wszyscy jesteśmy od kogoś zależni, myślę, że warto o tym pamiętać- Niezalezność to mit, wszyscy jestesmy od siebie zależni.

Myślę, że relacje tworzymy ze wszystkimi ludźmi, którzy nas w jakimkolwiek stopniu dotykają. Osoby bliskie jak mąż, żona, przyjaciółka, sąsiadka, osoby z którymi współpracujemy, dalsza rodzina. Czy też dalsze kontakty, o których często zapominamy, nie zwracamy na nie uwagi. Pani ekspedientka, nauczycielka w szkole dziecka, pani listonosz czy nawet pani na recepcji, gdy zapisujemy się na badania. Sama zauważam jak inaczej podchodzi się do człowieka, gdy przywitamy go uśmiechem, a nie roszczeniowo, że nam się należy. O ile przyjemniej jest nam rozmawiać, załatwiać wspólne sprawy, nawet na pierwszy rzut błache?
Jak na początku powiedziałam taki banał, mała rzecz, a jak bardzo może poprawić wartość naszego życia. O ile lepiej będzie nam się żyło w świecie gdzie panuje uśmiech, życzliwość i autentyczność? Pewnie się brdziej na tym skupiam bo są to bardzo bliskie mi wartości.

Ja robię swoje i ty robisz swoje.
Nie jestem na tym świecie po to, aby spełniać twoje oczekiwania.
A ty nie jesteś po to, by spełniać moje.
Ty jesteś ty, a ja jestem ja.
Jeśli uda nam się spotkać – to cudownie.
Jeśli nie – to trudno. FRITZ PERLS

W ostatnich dniach miałam okazję  tworzyć nowe relacje podczas szkolenia organizowanego przez Fundację Sukces Pisany Szminką, gdzie będę częścią sieci jako ambasadorka programu „Sukces to ja” i działać w Płocku. W ciągu tych dwóch dni miałam okazję poznać kilkanaście nowych, wyjątkowych kobiet, każda zupełnie inna. Rozbieżność wiekowa 22-63 lata, miejsce zamieszkania np. Zakopane, Gdańsk, Lublin, orientacja płciowa i pewnie jeszcze więcej zachodzących w nas różnic. Ale to właśnie ta różnorodność i akceptacja innych kobiet była dla mnie najpiękniejsza.
Kolejne doświadczenie to rodzinna impreza, gdzie w weekend  moja ciocia z wujkiem świętowali 50tą rocznicę ślubu i tam również tworzyła się relacja  z bliskimi, których dawno nie widziałam. Wspaniała więź, którą wystarczy odkryć, odświeżyć.

Nad każdą z tych relacji musiałam popracować, dać z siebie trochę energii, aby relacja miała możliwość pójść w „dobrym” dla mnie kierunku. Nie wystarczy usiąść i czekać, aż coś nam się przydarzy, warto wstać i zadbać o to co mamy lub możemy mieć na wyciągniecie ręki.

Ludzie są tak niezwykli jak zachody słońca, jeśli pozwolisz im takimi być. Kiedy patrzę na zachód, nie łapię się na mówieniu: “Rozjaśnij nieco pomarańcz w prawym rogu.” Nie próbuję kontrolować zachodu. Oglądam go z zachwytem nad tym, jak się rozprzestrzenia. CARL ROGERS

Fot. Hubert

Buty: Stradivarius

Kolczyki: Poplavsky

Sukienka: Second Hand

Pasek: Znaleziony w szafie