Na każdym kroku dostajemy od życia, ludzi prezenty, dary jako wydarzenia i rzeczy. Często są to przedmioty które sprawiają nam radość, sytuacje, które poprawiają humor.
Jednak nie zawsze tak się dzieje, nie zawsze jest to coś przyjemnego i nie zawsze to sprawia nam ogromną radość , tak jakby wyobrażali sobie to daroczyńcy.
Dlaczego nikt nas nie uczy, że prezentów i darów nie musimy przyjmować? Jako dzieci słyszymy „podziękuj”. Tylko świat zapomniał dodać informację, że nie wszystkie rzeczy które przesyła nam los musimy brać do siebie i możemy to zinterpretować zupełnie inaczej niż ktoś by chciał.
„Czasem prezent najbardziej cieszy zanim zostanie rozpakowany… „
Ostatnio miałam dwa razy taką sytuację, że dostałam prezent i nie chciałam zrobić przykrości darczyńcy, ale też nie chciałam zrobić „Wow” na siłę (i tak nie potrafię kłamać). Hubert z Kają zadowoleni przyszli z czekoladowymi lodami do domu.
Mimo, że jesteśmy razem 11 lat (mały pstryczek w nos, że ideały nie istnieją) nie zapamiętał, że lody czekoladowe są dla mnie nie do zjedzenia. Wiem, że przyniósł je z radością, że chciał sprawić mi przyjemność, ale nie udało się. Byłam mu wdzięczna za fakt niespodzianki, ale nie za prezent – czekoladowe lody, których po prostu nie lubię.
Taka krótka historia pewnie Was również spotyka, dostajecie coś od innych ludzi którzy myślą, że sprawiają wam radość, dają wam coś czego wy nie chcecie i okazuje się, że jest to nietrafiony prezent.
Może warto o tym mówić otwarcie? Tylko jak nie urazić darczyńcy?
Uczymy się mówić o potrzebach, ale co z rzeczami, sytuacjami, których nie chcemy w swoim życiu?
Mimo, że na początku historii z Hubertem było mi głupio, wiedząc że chciał dobrze, a ja mówię „dziękuję nie chce”. Czułam w jego podejściu smutek i rozczarowanie „Jak to, przecież chciałem dobrze dając jej prezent?” Po krótkiej rozmowie poczułam, że zrobiłam coś dla siebie i w zgodzie ze swoim przekonaniami. Wyjaśniłam Hubertowi, że mam w sobie wdzięczność, że o mnie pomyślał, ale ten prezent nie został tym razem trafiony.
Pojawia się pytanie czy prezent daje więcej radości obdarowanemu czy darczyńcy?
W czasach, gdy większość towarów jest dla nas łatwo dostępna, dobrem, które sprawdza się w większości sytuacji jest bliskość i uwaga. Czasami tak niewiele wystarczy, aby pokazać innym, że są dla nas ważni. Przytulenie, słowa – „cieszę się, że jesteś”, możliwość bycia razem i spędzania ze sobą czasu. Niektóre osoby mają konkretne pragnienia np. nowa sukienka, torebka, dlatego warto zapytać o oczekiwania. Dorośli i dzieci są tak samo ważni w tym temacie. Więc kochani pytajmy czego oczekują od nas inni i nie obrażajmy się jeśli prezent nie jest trafiony. Liczy się sama chęć, a prezent staje się dodatkiem, gdzie obdarowany wybiera czy przyjmuje prezent czy nie.
„Bo najlepsze w życiu prezenty, jakie dostałam i jakie dałam, to te, za którymi kryło się całe morze (a czasem zaledwie małe źródełko) pozytywnych emocji. Bo chcąc zrobić naprawdę dobry prezent, trzeba się w kogoś wsłuchać. Obserwować, poczuć jego pasje, w pewnym sensie “podsłuchać” jego myśli. Poobserwować… Czasem z pozoru błaha informacja, parę puzzli połączonych niby “od czapy” potrafi pokierować nami dokładnie w tym kierunku, w którym kryje się sedno.” – fragment wpisu Anity Odachowskiej
Buty: Zara
Okulary, pasek: H&M
Halka, kimono, torebka, : Second Hand
Zagarek: Cluse
Bransoletka: Poplavsky
Fot. Monika Górska
…
Brak komentarzy