Po „porażce” z pierwszym biznesem 6 lat temu razem z Hubertem postawiliśmy sobie cel – wolność finansowa. Nałożył się on z rozpoczęciem naszej nowej ścieżki zawodowej, poznaniem nowych znajomych z podobnymi chęciami działania i tworzenia. Niektórzy ten cel już ościągnęli, a niektórzy tak jak my wciąż idą w kierunku spełnienia.
Chciałam się z Wami podzielić jak wygląda nasza droga i czy samo bycie #wdrodze daje satysfakcję?
Zastanawiamy się z Hubertem, że gdybyśmy poświęcili więcej czasu na pracę, gdybyśmy wybrali inne priorytety, mniej wydawali na podróże to czy byśmy osiągneli swój cel? Kupując mieszkanie/garaż wiemy, że małymi krokami zbliżamy się do spełnienia, uwielbiamy tworzyć, wynajmować i dzięki temu mieć większy cashflow. Ogromną radość sprawia nam dążenie do celu (właśnie wczoraj staliśmy się właścicielami kolejnego garażu – nasz kolejny mały sukces).
Każdy inaczej pojmuję wolność finansową, dla każdego inna kwota będzie jego wyjściem z wyścigu szczurów. Ja mimo różnych potknięć na naszej drodze już czuję się wolna finansowo. Wiem, że w każdej sytuacji damy sobie radę.
Mam chwile, że pragnę się cofnąć, że może lepiej by było iść do pracy pracować 8-16 i nie szukać w głowie 24h/dobę nowych pomysłów. Mam też dni, że czuję przestój, mimo naszej wkładanej energii nie rusza nic do przodu. Z praktyki wiem, że to oznacza, że musimy odpuścić… Czym więcej chcemy, naciskamy to dzieje się odwrotnie.
Wolność finansowa nie oznacza to że mogę sobie kupować wszystko na co mam ochotę, wolność finansowa to dla mnie stan umysłu, poczucie bezpieczeństwa, spokój.
Prostą i bardzo obrazującą definicję znalazłam na blogu – Wolność finansowa „Wolność finansowa jest wtedy, kiedy dochody z naszych inwestycji, aktywów są większe niż konieczne do utrzymania się wydatki. Mówiąc krótko, co miesiąc na nasze konto wpływa co najmniej tyle pieniędzy, ile musimy wydać na pokrycie wszystkich koniecznych wydatków.”
Tworząc wolność finansową stajemy przed wyborami np. czy kupię kawę w dużej sieciówce za 15zł czy zabiorę ze sobą w kubku? Pójdę na wesele w sukience z sieciówki/second handu czy w wystrzałowej kreacji od projektanta. Są też o wiele większe wybory: nowy dom, samochód czy jednak będę jeździła kilkunastoletnim autem i pieniądze zainwestuję w kolejną nieruchomość ? Na każdym kroku jesteśmy nakierowani na konsumpcjonizm, a warto się zastanowić czy jest to nam naprawdę potrzebne czy to nie cel innych?
Po dłuższym czasie dzięki małym wyborom możemy np. kupić garaż na obrzeżach miasta, który wynajmujemy i tworzymy swoją wolność finansową. Trochę samodyscypliny i najważniejsze „chęci” <3
„Wolność Finansowa to prowadzenie wymarzonego stylu życia bez konieczności pracy i polegania na kimkolwiek” T.Harv Eker
Jak sprawdzić jaka kwota będzie idealna, aby rozpocząć Waszą drogę do wolności finansowej? Idealnym przykładem jest Gra planszowa CASHFLOW 101 – Robert KIYOSAKI. Ważnie jest zliczenie comiesięcznych wydatków stałych i dodatkowych (okolicznościowych). Jak często liczycie Wasze wydatki? Jak to się dzieje, że zaczyna brakować pieniędzy na Waszym koncie? Czy powodem są inwestycje, za duże wydatki na ubrania lub codzienne zakupy? Polecam zbierać przez kilka miesięcy paragony lub zapisywać np. w aplikacjach. Często wtedy otwierają się szeroko oczy „To ja tyle wydaję na magazyny (miałam okres, że wydawałam ok. 80zł miesięcznie), słodycze?”.
Zadaj sobie pytania kupuję aktywa czy pasywa? Czy moje kredyty to w większości pasywa, które muszę sam spłacać np. nowy telefon, pralka, tv czy aktywa, które przynoszą pieniądze do mojego portfela np. mieszkanie, garaż, lokal? Skup swoją uwagę na aktywach.
Droga do wolności finansowej sprawia mi ogromną satysfakcję, nie mam poczucia straty (gdy nie kupię sobie nowej sukienki za 300zł), ale wiarę, że idę w dobrym kierunku. To tylko od nas zależy w jaką drogę chcemy wyruszyć <3
Buty: Zara
Sukienka: Second Hand
Okulary: Top Secret
Torebka: Antbag by ania
Fot. Monika Górska
Takie podejście wymaga sporo odwagi, ale podziwiam Wasze podejście do życia i trzymam za Was kciuki 🙂
Dziękuję 🙂 Przyda się 🙂
Bardzo fajny wpis. Oby jak najwiecej osob moglo sobie pozwolic na taka wolnosc 🙂
Myślę, że jest to nasz wybór. Znam wiele osób, które podejmują decyzję i sami idą w tym kierunku bez większych możliwości finansowych 🙂 Pozdrawiam
Masz absolutną rację. Też zaczęłam zastanawiać się nad tym jak żyję i ile wydaję – wolność finansowa to… nie bycie niewolnikiem swoich konsumpcjonistycznych potrzeb!
Trzymam kciuki i gratuluję decyzji 🙂