Wyskakuj z roli ofiary i bierz od życia więcej
/
/
Wyskakuj z roli ofiary i bierz od życia więcej

6
7

Gdy wyskoczyłam z roli ofiary, zapragnęłam od życia więcej. Zaufałam, że mogę być szczęśliwa i jestem tego warta.
Jako mała dziewczynka nie czułam się dobrą uczennicą potrafiłam usłyszeć od chemiczki „Jesteś mniej niż zero!” (pewnie dlatego starałam się wybrać dla swoich dzieci przedszkole i szkołę, która wzmacnia, a nie próbuje wychować podległego, zakompleksionego człowieka). Gdy poszłam do liceum, gdzie ktoś zaczął pokazywać mi moje mocne strony, uwierzyłam w siebie, poszłam do szkoły wyższej, gdzie dostawałam stypendium naukowe, dostałam się na dziennie  studia na Uniwersytet Gdański. Przypadek? Wątpię! Te doświadczenia pokazały mi jak ważni są ludzie obok. Nauczyciel, rodzic ma ogromne możliwości, aby stworzyć w nas silne poczucie własnej wartości lub sprawić, że ciężko będzie nam spojrzeć sobie w oczy.
W domu miałam wspaniałych, kochających ludzi czułam się dobrze, ale wychodząc na zewnątrz czułam, że inni mnie nie szanują, poniżają. Zazwyczaj stałam z boku, łatwiej mi było wejść w rolę ofiary, poczuć, że jest mi źle niż cieszyć się chwilą i doświadczać życia.
Przecież chciałam być „dobra” spełniać oczekiwania innych, a to cały czas było za mało. Wchodziłam w rolę ofiary bo myślałam, że wtedy będą się nade mną litować i może będzie łatwiej. Niestety, albo stety to też nie pomagało.

5

Musiałam poczuć, że stoję pod ścianą, aby zauważyć, że nie chcę tak dalej żyć, chcę innej przestrzeni, innych ludzi obok.
Dużo dała mi decyzja „Nie chce być ofiarą”, nie chciałam obarczać  winą innych, że jestem niezadowolona, że coś nie idzie po mojej myśli. Pamiętam jak przeczytałam jedną z pierwszych książek na temat rozwoju osobistego „Pstryk. Jak zmieniać, żeby zmienić”
Osoba wprowadzająca zmiany nigdy nie powinna myśleć: „Dlaczego ci ludzie tak okropnie się zachowują? Muszą być po prostu źli”.
Taka osoba powinna się raczej zastanowić: „Jak mogę stworzyć sytuację, która wydobędzie tkwiące w tych ludziach dobro?” – Chip Heath „Pstryk. Jak zmieniać, żeby zmienić”
 Pomyślałam „Czyli można żyć inaczej!” Poszłam na coaching, zagłębiłam się w samorozwój, czytając książki, chodząc na warsztaty, spotkania, nauczyłam się być sama ze sobą (odkryte Randki ze sobą w książce „Droga Artysty” praktykuję od 4 lat).
Przekonuję się, że wejście na daną drogę pozwala otworzyć proces zmian, to niekończąca praca, która się opłaca. I muszę to przyznać uzależnia 🙂  
To od Ciebie zależy, czy pozbierasz się, wstaniesz i ruszysz dalej! – Nick Vujicic – Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń

8
4

W pięknym,wymuskanym życiu też często wchodzimy w rolę ofiary. Może warto zauważyć w jakich sytuacjach? Widzę po sobie, że kiedy czuję dyskomfort to czasami łatwiej odwrócić mi sytuację. Ale czy to pomoże na dłuższą metę? Nie. Jeśli chcecie poszerzyć swoją wiedzę o tym jak wyniszczające jest bycie ofiarą polecam książkę Davida Hawkinsa „Siła czy moc”. Może wtedy łatwiej Wam będzie podjąć decyzję po której stronie wybieracie żyć. 
„To nie wydarzenia życiowe, ale nasza reakcja na nie, postawa, jaką wobec nich przyjmujemy, jest wyznacznikiem tego, czy będą miały one pozytywny czy negatywny wpływ na nasze życie. Czy potraktujemy je jako szansę, czy jako ciężar. Każdy z nas jest jednocześnie źródłem i twórcą tego, czego doświadcza w swoim życiu. Zamiast być ofiarą, może współistnieć z siłami życia.” – David R. Hawkins „Siła czy moc”

1
2

Sukienka: Primark
Buty: Zara
Futerko, torebka: Second Hand
Pasek: Z szafy babci
Fot. Monika Górska

Komentarze (4)

  • Droga Sandro, chciałabym podziękować Tobie za pełen inspiracji wpis, za tytuły książek, które przytaczasz. Twój nieschodzący z twarzy uśmiech jest dowodem na to co piszesz, kochasz siebie a dzięki temu ludzie lubią spędzać z Tobą czas 😉 Ściskam Sandra

    Sandra Z.
    Odpowiedz
    • Droga Sandro,

      Bardzo mnie cieszy, że mój wpis Cię czymś zainspirował <3 Dziękuję za dobre słowo!

      Odpowiedz
  • „Jako mała dziewczynka nie czułam się dobrą uczennicą potrafiłam usłyszeć od chemiczki „Jesteś mniej niż zero!” (pewnie dlatego starałam się wybrać dla swoich dzieci przedszkole i szkołę, która wzmacnia, a nie próbuje wychować podległego, zakompleksionego człowieka). Gdy poszłam do liceum, gdzie ktoś zaczął pokazywać mi moje mocne strony, uwierzyłam w siebie, poszłam do szkoły wyższej, gdzie dostawałam stypendium naukowe, dostałam się na dziennie studia na Uniwersytet Gdański. Przypadek? Wątpię! Te doświadczenia pokazały mi jak ważni są ludzie obok. Nauczyciel, rodzic ma ogromne możliwości, aby stworzyć w nas silne poczucie własnej wartości lub sprawić, że ciężko będzie nam spojrzeć sobie w oczy.”
    Nawet nie wiesz jak ważne są Twoje słowa i pokazanie dzieciakom, że to co robisz teraz jest całkowitym zaprzeczeniem, a trudności w szkole nie definiują i człowieka i nie przekreślają jego przyszłych sukcesów. Myślę że każdy nastolatek powinien tego posłuchać żeby móc uwierzyć. Dziękuję Ci za te słowa – w imieniu moich dzieci również 😉
    Aneta

    Aneta
    Odpowiedz
    • Aneta bardzo mnie cieszy, że te słowa mają moc <3 Dziękuję za motywację, że warto mówić o naszych odczuciach <3 Ściskam :*

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Sandra Panuś - ZnanyLekarz.pl

Start typing and press Enter to search

Twój koszyk

Brak produktów w koszyku.