„Przez przypadek” (chociaż podobno nie istnieją) rok temu zaczęła się nasza rodzinna przygoda z górami. Pisałam o Medytacji na szlaku górskim, gdy czułam jak każdy krok stawiam z ogromną uważnością. Naszą wyprawę zaczęliśmy planować na początku roku, kiedy podjęliśmy z Hubertem decyzję o wejściu na Rysy.
Od początku wiedziałam, że chcę pokazać góry dzieciakom, aby mogli doświadczyć magii zdobywania. Padło na Kasprowy Wierch (szczyt w Tatrach Zachodnich o wysokości 1987 m.) weszliśmy pieszo i dla równowagi wróciliśmy kolejką górską, aby zobaczyć jak długą drogę na szczyt przeszliśmy. Chętnie się z Wami podzielę co ze sobą zabrać, jak przygotować dzieciaki mentalnie na długą drogę i jakie korzyści wyniosłam z wspólnej podróży.
„Góry, choć są niezmienne, to ich smak dla każdego z nas jest inny.” Ryszard Pawłowski
Kaja (7lat) i Kajetan (3lata) o wyjściu w góry wiedzieli dużo wcześniej przed wyjazdem. Chcieliśmy ich mentalnie przygotować na długi spacer z którego nie ma powrotu. Oglądaliśmy filmiki jak wygląda wycieczka w góry, dużo rozmawialiśmy. Kajetan był w bardziej komfortowej sytuacji bo część drogi był noszony w nosidle (bardzo dziękuję Justynie za wypożyczenie i Hubertowi ma mocne barki <3 ). Rok temu, gdy Kajetan nie miał dwóch lat idąc na Czarny Staw mogliśmy się wymieniać i naprzemiennie nosić go w tuli. Obecnie, gdy jego waga wskazuje 15kg nie było tak łatwo pod górę. Wiele osób zatrzymywało się i gratulowało Hubertowi siły, a mi męża 🙂
Kajetan starał się iść, ale spacer po kamieniach kończył się upadkami (siła grawitacji go przyciągała), a chodzenie za rękę sprawiało na dłuższą metę ból jego rączek od pociągnięć w górę.
Kaja miała ogromną frajdę i chętnie biegła do przodu, poczuła wyzwanie. To pewnie zależy od dziecka i jego aktualnego nastroju – jak w życiu.
Co polecam zabrać:
- Woda – my mieliśmy ponad 4l (trzy osoby dorosłe + Kaja i Kajetan) i dolewaliśmy jeszcze ze strumyków (idealnie zimna)
- Czapki z daszkiem
- Przekąski, kanapki, gorzka czekolada
- Kurtki przeciwdeszczowe, gdyby pogoda się zmieniła. My mamy zwijające się w kulkę, zajmują mniej miejsca.
- Krem z filtrem
- Bluzy – co chwilę zdejmowaliśmy je i zakładaliśmy na siebie, poczucie zgrzania, a za chwilę chłód na plecach
- Buty specjalne w góry. Dużo rodziców uważa, że to niepotrzebny wydatek bo dziecku szybko rośnie noga i w pewnym sensie ma rację. Kai kupiliśmy buty rok temu i na tą wyprawę muliliśmy kupić już nowe. Dla Kajetana też dostaliśmy buty od Justyny, której synek skorzystał z nich tylko raz. Ale wiem jak bardzo są one ważne dla nóg naszych i dzieci. Widziałam jak po górach skakała Kaja i jej noga była stabiln,a a w przypadku dzieci w adidasach nie było już tak kolorowo. Buty (trampki, adidasy) na kamieniach nie będą się trzymały i łatwo o skręconą nogę… Smutny widok, gdy rodzice kupują sobie „wypasione” buty, a dla dziecka biorą mało bezpieczne bo tak będzie taniej. Jeśli decydujemy się na wyprawę w góry to pamiętajmy o naszym wspólnym bezpieczeństwie.
- Plecak turystyczny wyposażony w specjalne zapięcia z przodu: pas biodowy – odpowiednio usztywniony i wyprofilowany transferuje obciążenie z ramion na biodra; pas piersiowy – zapewnia stabilność plecaka (po dłuższym marszu można poczuć różnicę, gdy plecak jest zapięty i nie). Plecak od 20 do 35 litrów powinien wystarczyć.
„Góry pozwalają doświadczyć trudu wspinaczki, strome podejścia kształtują charakter, kontakt z przyrodą daje pogodę ducha.” Jan Paweł II
Co dała mi wspólna wyprawa w góry:
- Możliwość bycia razem na 100%, bez przeszkadzaczy, telefonów
- Sprawdzenie się wzajemnie na szlaku, jak bardzo potrafimy się wspierać, pomagać sobie, akceptować, że ktoś idzie wolniej
- Obserwacja jak dzieciaki reagują na zmęczenie, nowe drogi, jak rozmawiają z nami i spędzają czas ze sobą
- Poznanie nowych osób, wspólne rozmowy podczas odpoczynku, wymiana doświadczeń
- Piękne widoki
- Radość, że zdobyliśmy szczyt i ogromna duma, że dzieciaki też miały z tego ogromną satysfakcję
Na Kasprowy Wierch szliśmy z dzieciakami ok 4h. Mieliśmy w tym jeden dłuższy odpoczynek ok 20 minut i reszta to przystanki na picie lub przekąski.
Warto pamiętać o gotówce. Wstęp na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego jest płatny: bilet normalny 5 zł, bilet ulgowy 2,50 zł, dzieci w wieku do 7 lat za darmo. Na szczycie jest możliwość zjedzenia obiadu i tylko tutaj można kupić bilet zjazdu na kolej linową (plusem jest brak kolejek). Rozmawiając z panią w kolejce górskiej okazało się, że na wjazd do góry czekała 5h (to nie żart), dłużej niż my weszliśmy na nogach z dzieciakami. Trzeba się zastanowić jaki zestaw wybieracie 🙂
„Fram znaczy naprzód. Nie możemy rezygnować z powodu spotykających nas niepowodzeń. Musimy wszystko przyjmować spokojnie. Nie martwić się porażkami, cieszyć, jeśli coś się uda, i najważniejsze – stale iść naprzód.” – Marek Kamiński (z książki Alfabet)
Dumna z Was rodzinko wspaniała ❣️
Dumna z Was rodzinko wspaniała ❣️Pozdawiam