Listopad ma dla mnie szczególne znaczenie. Wtedy urodziły się moje dzieci i ja. Moja mama i Hubert mają imieniny. Mam wrażenie, że co kilka dni obchodzimy jakieś święto. 

Prezent marzeń, postanowił również podarować mi prezent i zabrać w niezapomnianą podróż. Ci co mnie znają, wiedzą jaką jestem blacharą. Uwielbiam samochody z duszą, kopniakiem pod maską.

„Najbardziej pożyteczne w życiu to własne doświadczenie.” Walter Scott

Swój prezent odebrałam w sobotnie popołudnie niedaleko Włocławka. Umówiłam się na jazdę z DZIKI Off Road Team. I to był bardzo dobry wybór! Trafiłam na prawdziwych pasjonatów jazdy w trudnym (delikatnie mówiąc) terenie. Gdy wjechaliśmy na pierwszą górę myślałam, że już nie wrócę do domu cała. Spodziewałam się małych górek przystosowanych do jazdy, a tu niespodzianka. Czekały na nas małe i niepozorne samochody Mitsubishi Pajero Pinin i kłady. 

Byłam pełna podziwu dla kierowców, którzy co do centymetrów mieli wyliczone odległości.

Paweł, który był moim i Huberta kierowcą okazał się mistrzem w swojej dziedzinie. Jeździ na trasach off road już kilkanaście lat, ma na swoim koncie liczne zwycięstwa i pełne szafki medali i pucharów. Swoją pasją zaraża dziewięcioletniego syna – Gabrysia. 

Czułam, że jestem poza drogą, ale jednocześnie miałam ogromne zaufanie do naszego kierowcy. Panowała wesoła atmosfera, wszyscy się śmieli wzajemnie motywowali do pokonywania słabości. Plusem było wsparcie, które było widoczne na trasie. Gdy tylko ktoś nie był na horyzoncie wszyscy się rozglądali za zgubą (zwłaszcza za Gabrysiem).

„Człowiekiem bardziej doświadczonym nie jest ten, który ma więcej lat, ale ten, który bardziej czuł smak życia.” Jan Jakub Rousseau

Czułam radość, spełnienie, strach, niedowierzanie (to tak można?) podziw… Najlepiej sytuację ukazują zdjęcia i filmik z wyprawy. To były niezapomniane 2h, dziękuję Prezent marzeń za bosko spędzony czas! 

Zapraszam do oglądania <3