Za miesiąc wyruszamy całą rodziną do Tajlandii spełnić swoje marzenie. Kilka lat temu urodziło się w naszych głowach marzenie – chcemy przez miesiąc w roku mieszkać w innym kraju, mieście. Decyzję o wyjeździe do Tajlandii podjęliśmy w styczniu, ale wydawało nam się to tak bardzo odległe. Założyliśmy sobie, że to będzie wspaniały rok, a wyjazd będzie jego celebracją.
W styczniu założyliśmy subkonto -„Tajlandia” i wtedy poczułam, że to nie sen, ale cel do spełnienia.
Dlaczego Tajladia?
Na koniec 2016 roku stworzyliśmy wspólnie (Kaja, Hubert, ja i Kajetan) listę 100 marzeń. Kaja wtedy powiedziała, że jej marzeniem jest zobaczenie słoni, a najlepiej przejście pod jednym z nich (przeczytała w książce Neli, że przynosi to szczęście). Moim i Huberta marzeniem było zobaczenie Świątyń buddyjskich (mimo, że nie jestem buddyjką). Początkowo padło na Sri lankę, ale po przeczytaniu kilku forów internetowych, rozmów ze znajomymi dostaliśmy wskazówki, że Tajlandia będzie bardziej przyjazna dzieciom.
P.S. znajduje się ona również na liście naszych 100 marzeń.
Przez całe wakacje oglądałam ceny biletów lotniczych z poczuciem, że jeszcze dużo czasu. Bardziej było to jak motywacja, aby spiąć się do pracy i zebrać większą kwotę pieniędzy. We wrześniu dopadł mnie strach… nie mieliśmy jeszcze biletów, planu podróży, a przyszedł najbardziej pracowity okres.
Na facebooku poprosiłam o pomoc „gdzie szukać tanich lotów?” zauważyłam jak ceny biletów zaczęły wzrastać. Nic się nie dzieje bez przyczyny bo dwie znajome poleciły mi Agnieszkę Sawicką z Dwie Półkule. Z jednej strony myślałam, że jej wsparcie musi dużo kosztować, a z drugiej czułam jak spada mi kamień z serca, że nie będę musiała się zajmować tym wszystkim sama
Zadzwoniłam od razu następnego dnia do Agnieszki i usłyszałam w jej głosie spokój i ogromną widzę. Poczułam, że jestem w dobrych rękach.
Agnieszka pomogła mi przygotować cały plan podróży od biletów lotniczych, noclegi, przejazdy krajowe, dała kontakt do lekarza medycyny podróży, który nie jest teoretykiem, ale sam podróżuje i polecił nam szczepienia. Właściwie codziennie mamy kontakt i to jest bardzo przyjemne. Czuję w niej ogromne wsparcie, a nasza podróż jest odpowiednio przygotowana, zwłaszcza, że jedziemy z dwójką dzieci (2 i 6 lat).
Początkowo czułam, że to tylko bardzo odległe marzenie ten świat wydawał mi się tak bardzo daleki. Często słyszymy „Z tak małymi dziećmi w tak egotyczną podróż?” Nawet lekarz medycyny podróży zamiast się cieszyć, że jesteśmy świadomi, szczepimy się to nie pochwalał naszej decyzji „Kaja blondynka to jeszcze będą chcieli ją porwać, a Kajetan jak będzie się źle czuł to nic nam nie powie”. Ja jednak czuję spokój bo będziemy tam razem i nie jadę na wojnę tylko doświadczać magię miejsca. Będziemy mogli poznać się jeszcze bardziej 24h/dobę przez 28 dni, różne miejsca noclegowe (jak widzicie na mapie powyżej będziemy się przemieszczać), jeździć, pływać latać różnymi środkami komunikacji . Jak o tym wszystkim myślę to mam już tak ogromną radość… I wdzięczność, że mogę sobie na ten wyjazd pozwolić…
Brak komentarzy