fot. Gazeta Wyborcza
Poszłam na spektakl, a dostałam lekcję historii.
O przeplataniu się miłości, szczęścia, cierpienia, niepokoju, młodzieńczym doświadczaniu, niezrozumieniu, tęsknocie i przywiązaniu do ludzi i miejsca. „Czarne czereśnie” to spektakl o Liberze Taubie, który miałam przyjemność obejrzeć w Muzeum Żydów Mazowieckich w Płocku. Na przedstawienie przyciągneli mnie rewelacyjni aktorzy z Teatru Dramatycznego w Płocku Hanna Chojnacka i Szymon Cempura. To właśnie sztuka w płockim teatrze „Boże mój” (którą również polecam), sprawiła, że znalazłam się spektaklu, aby ponownie podziwiać ich grę aktorską. W prezencie dostałam wspaniałe przedstawienie opowiadające w luźny, przystępny sposób o życiu mieszkającego przed wojną płocczaninia pochodzenia żydowskiego.
Wzruszająca muzyka i teksty piosenek wykonane przez aktorów oraz akompaniament Krzysztofa Janczaka idealnie tworzyły całość ze scenariuszem. Piosenki zostały przekazane przez córkę Libera – Hane. Zbiór 50. utworów zarejestrowanych przez ojca, z których większość jest obecnie ekspozycją placówki.
Sprawcą zamieszania jest autor scenariusza, zastępca muzeum Rafał Kowalski, ktory z pasją opowiadał o tym jak pojechał do Tel Awiwu, aby poznać historię i bliskich Libera Tauba.
Na koniec spektaklu usłyszeliśmy wzruszającą, pełną nadziei pieśń: „A ja tylko o jedno proszę Boga: skąd wziąć trochę szczęścia?” – pozostaje mi teraz wybrać się do muzeum, aby w spokoju posłuchać ich wszystkich i przeżyć to jeszcze raz.
Brak komentarzy